Warp Gate

Amdor, mówił Ci ktoś, że jesteś niezastąpiony? Ja jutro postaram się wrzucić zdjęcia oraz opowiadanie moje (IG vs orki). Wrzucaj jak najbardziej raport wraz z fotami.
By nie było już nieścisłości to termin ostatecznego nadsyłania artykułów ustalam na 5 stycznia.
Nasz specu od składu wyrobisz się ze składem od 5 do 20 stycznia? Będziesz miał 15 dni na zrobienie wszystkiego o ile wczesniej nie wykonasz części pracy. W tobie nadzieja na wygląd numeru. Czas jakiś projekt okładki zrobić. Pozdrawiam!;-)

http://s7.photobucket.com/albums/y297/amdor/zin/
guest pass: warpgate
link do albumu ze zdjęciami do artykułu ze starego świata (ehh cholerny aparat ma problemy z łapaniem ostrości, ale po odpowiednim pomniejszeniu nie bedzie tego widać ;] )


Edit:
mam pomysł na artykuł odnośnie konwersji - akurat przerabiam terminatorów lojalistycznych na deathshroudów (elitarna straż legionu Death Guardów) więc porobie kilka zdjęć ;]

pierwsza częsć starego opowiadania, pozmieniam trochę kolejnosc i wypowiedzi ogólnie to co było krytykowane

994. M41
    -Aun'elu wyruszysz z Shas' O' Kac'aperekiem jako jedno zgrupowanie rekolonizacyjne powiedział Aun' O' Au'taal' Vral.- Dostaniesz 12 Shas'ui do gwardii osobistej. Na lądowisku jest transporter Orca. Możesz odejść.
    Na lądowisku stał transporter, a przed nim La'rua Shas'ui. Dowódca wyszedł na przód.
    -Witaj Aun'elu. Jesteśmy twoją gwardią i nie cofniemy się przed niczym.
    -Ciesze się, że mam taką gwardię. Do środka!
I wszyscy bezzwłocznie wbiegli do transportera, który zaraz wystartował.
    Podróż do niszczyciela stacjonującego na orbicie była spokojna. Na miejscu niebianin podążył na mostek, by doradzać dowództwu.
    Podróż z planety Au'taal w stronę Ksi'm'yen była niczym nie zakłócona do momentu gdy byli w pół drogi między Ke'lshan, a Dal'yth.
    -Grupa obiektów przed nami – powiedział Kor'ui, nawigator. - Według map nic tu nie ma!
    -Z czego są te obiekty? - zapytał niebianin
    -Z materii organicznej.
    -Ciekawe, rzuć obraz na ekran
    Widok przedstawiał szereg grzybo-podobnych obiektów o czerwonawym zabarwieniu
    -Ciekawe co to? - rzekł Aun'el. - Jak można sprawdzić co to?
    -Możemy wystrzelić lekki pocisk. - powiedział Kor'el, dowódca
    -To wystrzelcie!
    -Tak jest! - powiedział dowódca. - Wystrzel konwencjonalny przeciwpancerny – rzekł do strzelca. Rozkaz został wykonany. Po chwili lotu trafił w sam środek jednego z obiektów. Ten przełamał się na pół. Na zbliżeniu było widać, że ze środka wyleciały organizmy wielkości człowieka, lecz bardziej przypominające jaszczurki z owadzim pancerzykiem.
    W tym momencie cała załoga usłyszała pisk. Ale pisk ten było słychać tylko w myślach.
    -Ciekawe – powiedział Aun'el – spróbujcie się z którymś z obiektów skontaktować.
    -Niemożliwe – rzekł po chwili pracy łącznościowiec.
    Po kilku sekundach grzybo-podobne obiekty zawróciły w stronę „Manty”.
    -Skontaktujcie się z dowództwem na Ke'lshan.
    -Zakłócenia! Nic nie mogę zrobić! - krzyknął łącznościowiec.
    -Poczekajmy chwile zobaczymy co zrobią – doradził niebianin
    Lecz obcy się nie zatrzymywali, ani nawet nie zwolnili.
    -Zniszczyć to! -krzyknął Aun'el, gdy obiekty zbliżyły się niebezpiecznie blisko.
    W tej chwili mnóstwo pocisków poleciało w kierunku w kierunku czerwonych grzybów. Lecz nie wszystko trafiło, a dwa wrogie obiekty dotarły do niszczyciela.
    -Wrogie organizmy dostały się na pokład w sektorze 2 i 4.
    -Ilu mamy Shas'la na pokładzie? - spytał niebianin.
    -2 pełne La'rua – odrzekł kapitan
    -Zwołać wszystkich w okolice mostka, a tak właściwie, które to sektory 2 i 4? - rzekł Aun'el
    -Ładownia i lewa wyrzutnia rakiet
    W niecałe 2 minuty przybyła cała załoga i garnizon, a zaraz za nimi obcy.  Na sam początek walka nie była trudna, niskie obce organizmy przybiegały i zaraz jak się  pojawiały, były unicestwiane, a te które przetrwały uciekały, by zaraz wrócić w większej liczbie. Straty Tau  były   minimalne, do momentu kiedy pojawili się czwororękie, trochę przypominające ludzi postacie. Błyskawicznie przy niewielkich stratach przybyli do linii Tau, lecz ta gwardia niebianina była dość zaprawiona w bojach wręcz po krucjacie do Zatoki Democlessa, ale i tak byli słabsi od przeciwnika.
    -Za Najwyższe Dobro!!!- krzyknął Niebianin – Zniszczyć to wrogie coś!!! - w sekundę po tym okrzyku druga linia wypaliła serię za karabinów impulsowych. Nikt nie przeżył, ani wróg ani swój, ale teraz szykowało się najgorsze.
    Nagle słychać było potężny ryk. Minęła chwila. Wszyscy poczuli regularne wstrząsy, który
powoli się zbliżały. W pewnym momencie psychiczna fala odrzuciła wszystkich do tyłu, a zaraz po tym wszedł kolosalny potwór i zaryczał. Shas'la powoli się podnosili, ale nie wszystkim się to udało. Bestia znowu zaryczała i zrobiła krok do przodu, wystrzeliwując z broni zintegrowanej z nią dziesiątkując pozostałych przy życiu Wojowników Ognia. Jeden z pozostałych wojowników podniósł się, odczepił granat od pasa i podbiegł do przeciwnika uchylając się przed atakiem symbiotycznej kosy. Włożył granat w szczelinę między płytami chitynowego pancerza. Ładunek wybuchł po krótkiej, niemal niezauważalnej chwili rozrzucając resztki wrogiego organizmu po przedsionku sterowni. Pozostałych kilku wojowników i niebianin zostali dodatkowo zbombardowani resztkami pancerza i broni. Jedna chitynowa płytka wbiła się w nogę niebianina, który przez to nie mógł chodzić przez dłuższy czas.
    - Zamknąć przejście! - rozkazał ciężko ranny, najstarszy wojownik ognia, który w tej samej chwili osunął się po ścianie, o którą był oparty. Gdy wszyscy byli w sterowni kapitan powiedział do niebianina:
    - Nie wykrywamy wrogich organizmów na pokładzie, jednakże ich transportery nadal są podłączone do naszego okrętu. Jakie rozkazy, Aun'elu?
    - Ilu mamy zdolnych do walki Shas'la?
    - Ośmiu, ale są zmęczeni po walce.
    - Muszą poświęcić się dla Najwyższego Dobra! Niech wezmą jakieś ładunki wybuchowe, wejdą do tego siedliska zła i je zdetonują. Musimy lecieć dalej!

Jeżeli uwzględnisz poprawki Amdora, opowiadanie będzie naprawdę fajne :-) Ja właśnie "korektoruję" swoje wypociny i postaram się wrzucić na forum dziś jeszcze albo jutro. Wszakże do poniedziałku termin.

Pozdrawiam!


EDIT

Udało mi się załatwić zgodę na publikację od tego gościa, co pisze na Cytadeli. Będziemy mogli zamieścić jego wcześniejsze  opowiadanie w całości i mamy wyłączność na cz. III Allimarda.

Ostatnio edytowany przez bartekq (2009-01-03 22:08:50)

ja nic nie poprawiam, to co amdor wykampił jest ok, tylko z tym imieniem nie mam pomysłu może wy cos wymyślicie

Ok Amdor, nie ma sprawy :-)

Podejmie się ktoś zrobienia battle raportu? Bo tak patrzę, że całkiem sporo osób by chciało.

Pozdrawiam!

Ostatnio edytowany przez bartekq (2009-01-05 19:38:40)

wybaczcie, ale nauka poważnie ogranicza moje możliwości pisania... W każdym razie w czasie między Podstawami Prawa, a Geografią wpadłem na dość ciekawy pomysł. Czy ktoś był by w stanie stworzyć grafikę jakiegoś marine'a czy gwardzisty, wraz z napisem w stylu "już nadchodzi" w formie banera (100 pix wysokości i 3 razy tyle szerokości powinno wyjść dobbrze)
Taki sposób reklamy skutecznie działa na ludzi, co nauczył mnie jeden z ostatnich wykładów ;] - reklama teaserowa
Można by to wrzucić na tablice ogłoszeń w sklepach hobbystycznych, w sygnatury na forach i na pewno bym przeszmuglował to na blog Starego Świata.
Gdzieś na tydzień przed wypuszczeniem zinu można by wydać już 2gi banner z naszym logiem na tle tego samego obrazka.

Kompozycyjnie najlepiej by wyszło gdyby ig/sm/cokolwiek w tle było zaciemnione, a napis/loko białe. Poprzez kontrast łatwiej złapać czyjąś uwagę.

to tyle ;p wracam do prawa.

Świetny pomysł, jednak ja się go z pewnością nie podejmę, gdyż mam dwie lewe ręce jeśli chodzi o jakąkolwiek grafikę.

Pytanie do składacza: czy możliwe jest powolne składanie numeru i dodawanie potem do pdf-a kolejnych stron? Jeżeli widziałbym już kilka gotowych stron to możnaby się pokusić o jakieś ramki z informacjami ciekawymi etc. Widzielibyśmy, na czym stoimy.

Pozdrawiam!